środa, 25 maja 2016

Zachęcajka #2 Trylogia Czarnego Maga




Tytuł: Trylogia Czarnego Maga
Autor: Trudi Canavan
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data premiery: 21.11.2011
Ilość stron: 1088 (czytając książki pojedynczo ponad 1500 stron)
Kategoria: fantastyka,fantasy
Moja ocena: 9/10






Główną bohaterką trylogii jest Sonea, dziewczyna ze slumsów, u której nagle wydał się talent magiczny. Myślę, że nie byłby to spojler, jeśli powiem, że powieści opowiadają o jej drodze do zamieszkania w Gildii Magów i uczenia się tam korzystania z magii.. Jak każda bohaterka książkowa, musi ona pokonać przeszkody na drodze, a nie jest to łatwe zadanie.
Czytanie tych książek było dla mnie jednocześnie ukochanym zajęciem, jak i katuszą. Pierwsza część trylogii, zwłaszcza jej pierwsza połowa, ciągnęła mi się niemiłosiernie. Nie jestem wielką fanką motywu wędrówki i ucieczki, a jego swego czasu było sporo. W drugiej części akcja bardzo się rozwinęła, dzięki czemu z zapartym tchem czytałam, ciekawa co się zaraz wydarzy. Niestety bardzo mnie zbijało z tropu, gdy w "Nowicjuszce" tak nagle pojawiło się tyle różnych perspektyw - za bardzo pomieszane były dla mnie wydarzenie dziejące się u Dannyla i Lorlena gdy chwilę wcześniej była akcja opowiadana z perspektywy Sonei czy Rothena. Mimo że wydarzenia były poustawiane chronologicznie, to jednak było to bardzo utrudniające, zwłaszcza że, jak już wcześniej wspominałam, nie lubię motywu wędrówki, którego było pełno, gdy czytałam co robił Dannyl.
Jestem wielką fanką wszelkich motywów  magii, walki dobra ze złem, problemów nastolatków, wszelkiego rodzaju zwalczania plotek, a tego można znaleźć wiele w trylogii. Oczywiście jak zawsze, nie mogło tam zabraknąć homofobów, intryg, tajemnic skrywanych głęboko. Dawało to powieściom uroku, którego często brakuje mi w innych powieściach z motywem magii.
Książkę polecam wszystkim, którzy lubią motywy, jakie powiedziałam, że w tej książce występują. Nie wspominałam też, ale w książce występuje oczywisty wątek miłosny. Mimo że ogólnie nie przepadam za wątkami miłosnymi w książkach, w tej był bardzo przyjemny do czytania. Nie było go dużo, ale wystarczająco, by można go wyczuć, nie był sztucznie zapisany, ale naturalny.
Zaletą książek jest też fakt, można je kupić w trzech wydaniach - klasycznym, w twardej oprawie całą trylogia i kieszonkowym. Można wybrać uznaną przez nas ładniejszą wersję okładki, dzięki czemu nie mamy problemów z patrzeniem na książkę. Oto inne wersje wydania tej trylogii:























To tyle z tej zachęcajki. Mam nadzieję, że chociaż część z Was zachęciłam do czytania tej trylogii. :)
Dziękuję tym, którzy to przeczytali, mimo że nie przekonali się, bądź już i tak przeczytali trylogię. Nie pisałam recenzji każdej z tych książek, ponieważ wtedy musiałabym  robić przerywniki między czytaniem każdej z powieści, a ja czytałam je jedną po drugiej, także mam nadzieję, że mi wybaczycie ;)

2 komentarze:

  1. A czytałaś ,,Kapłankę w bieli"? Też fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale może się skuszę, jak już skończę czytać książki zalegające u mnie na półkach :)

      Usuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!