Strony

piątek, 16 grudnia 2016

Co kupić? - moje książkowe propozycje prezentów na Boże Narodzenie

Cześć!
Mamy kolejny dzień BLOGMAS na moim blogu. Poniżej znajduje się lista kilku książek, które moim zdaniem warto rozważyć jako prezenty świąteczne. Wszystkie propozycje podzieliłam ze względu na gatunek (fantastyka, obyczajowe itp.) oraz ze względu na wątki, które mogłyby niektórych odrzucać, bądź przyciągać (np. nie każdy lubi książki o wampirach). Warto też zaznaczyć, że są to moje subiektywne opinie i jest to bardziej niż możliwe, że z kilkoma propozycjami możecie się nie zgadzać.

No dobra, ale zanim przejdę do propozycji, chciałabym Wam powiedzieć, czego na pewno NIE kupować. (Wyjątkiem będzie sytuacja, kiedy osoba, której prezent dajemy, pragnie książki, która należy do jednej z poniższych).
Zacznijmy od rzeczy oczywistej, czyli książek o tematyce typowo wakacyjnej, jak np. "Greckie wakacje" czy "lato_w_mieście.blog". Tego rodzaju powieści najlepiej się czyta w wakacje, a teraz tylko sprawią, że będzie się bardziej za nimi tęskniło.
Kolejne książki, których na Boże Narodzenie nie powinno się kupować, to książki o tematyce bożonarodzeniowej. Bardzo dziwnie to brzmi ,ale już przychodzę z wytłumaczeniem. Książki te najczęściej czyta się właśnie w Boże Narodzenie. U każdego oczywiście panują inne tradycje, u mnie prezenty otwiera się już w wigilię, ale wielokrotnie słyszałam o tym, że niektórzy otwierają prezenty dopiero 25 grudnia. Patrząc na to, że większość książek o tematyce świątecznej zaczyna się zwykle 23/24 grudnia, to czytanie tego z opóźnieniem, nie nadaje już takiego nastroju. Moim zdaniem książki tego rodzaju można kupować na Mikołajki, ewentualnie na wigilie klasowe (jeżeli sobie robicie w klasie prezenty).

No dobra, powiedziałam czego nie kupować. A co byłoby ciekawym pomysłem na prezent?

Obyczajówki

  1. Zacznijmy oczywiście od twórczości Cecelii Ahern. Choć do tej pory przeczytałam zaledwie 4 jej książki, to jestem pewna, że jej twórczość może spodobać się każdej kobiecie. Jej twórczość może raczej nie przypaść do gustu mężczyznom, ponieważ autorka pisze książki, w których dość ważną rolę gra miłość.
  2. Mówiąc o obyczajówkach, nie mogłabym nie wspomnieć o twórczości Blue Jeansa. Napisał on dwie serie - „Piosenki dla Pauli" oraz „Klub Outsiderów". Druga z nich jest dość uniwersalna, ponieważ opowiada o przygodach szóstki przyjaciół. "Piosenki dla Pauli" niekoniecznie mogą się spodobać, jeśli nie lubi się, gdy wątek miłości przeważa w historii.

Fantastyka
  •  Fantasy
  1.  Seria "Lux" Jennifer L. Armentrout. Z kimkolwiek bym nie rozmawiała, Ci co czytali ją są naprawdę z niej zadowoleni. Przyjemne jest też to, że autorka od pewnego momentu pisała perspektywę obu głównych postaci.
  2.  "Dzień, w którym umarłam" Belen Martinez Sanchez. Bardzo ciekawa książka, z motywem zaświatów (co w sumie można wywnioskować po polskim tytule, ale ciiiii).
  3. Twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk. Spośród wszystkich jej książek, na razie tylko jedna nie należy do fantasy. Jej książki są ciekawe, jak już wciągają kogoś, to w całości. To co może trochę odrzucać, to fakt, że większość tworzonych przez nie bohaterek działa lekkomyślnie.
  4. Dalej oczywiście 'Silver" Kristin Gier. Książki są świetne, pisane lekkim językiem, przyjemne od czytania i przezabawne!
  5. Moja ukochana "Akademia Wampirów" Richelle Mead <3 Te książki są naprawdę świetnie, nie ważne czy czyta się je po polsku, czy po angielsku. Nie powinno się kupować tej książki osobom, które nie lubią, gdy w powieściach jest motyw wampirów, bo jak sam tytuł na to wskazuje - jest ich tam pełno.
  • Science-fiction
  1. "Czerwona Królowa" Victorii Aveyard. Książka jest naprawdę intrygująca i nieprzewidywalna.
  2. "Starter" Lissy Price. Seria jest ciekawie przemyślana. To co może ją odrzucać (tak samo jak wyżej wspomnianą "Czerwoną Królową") jest to, że książki są pisane w podobny sposób co Igrzyska Śmierci. Pewnie wielokrotnie słyszeliście o tym, że ostatnio w wielu powieściach pojawiają się podobne schematy, do w książkach Suzanne Collins. Te dwie serie do nich należą.
  3. "Plaga Samobójców" Suzanne Young. Jest to ciekawa młodzieżówka. (Co śmieszne, jakiś czas temu w szczecińskim empiku widziałam tę książkę na półce z pomocami naukowymi). Książkę warto przeczytać choćby dlatego, że uczy, jak nie dać się depresji.

 Kryminały
  1. Tu w sumie nie podam Wam wielu tytułów. Sara Shepard pisze w bardzo ciekawy sposób, co można zauważyć, czytając serie "Pretty Little Liars" i "The Lying Game". Czytając te książki przez cały czas zastanawia się, kto rzeczywiście jest sprawcą, a autorka całkowicie nam to utrudnia.
To tyle na dzisiaj. Do zobaczenia jutro, w kolejnym BLOGMASOWYM poście!
Ciao!

1 komentarz:

  1. Czerwoną królową, Silver, Starter i książki Pani Miszczuk uwielbiam <3 A muszę zdecydowanie nadrobić Plagę samobójców :D

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!