Strony

środa, 17 lipca 2019

„Na przekór” - recenzja #73

Autor: Agata Polte
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 

25 czerwca 2019 roku
Liczba stron: 296
Kategoria: literatura młodzieżowa
Moja ocena: 10/10













Czy nastolatka, od której najbliżsi odchodzą, zwalczy ból i zacznie żyć na przekór wszystkim przeciwnościom? Poznajcie Laurę, bohaterkę powieści „Na przekór"! 

Laura nigdy nie miała łatwo. Gdy była mała, odszedł jej ojciec i nie dawał o sobie znaku życia. Jej matka przez to popadła w depresję. Po jakimś czasie udało jej się uspokoić stan psychiczny i zapewniła Laurze spokojne dzieciństwo. Dziewczyna spędziła je z przyjaciółką, z którą obiecały sobie przyjaźń na zawsze. Jednak nie każde „na zawsze” trwa tak długo, jakbyśmy tego chcieli...
Gdy matka Laury zdecydowała się wyjechać do Anglii i obiecała, że młoda Laura do niej dołączy, przyjaciółka dziewczyny, Ula, odsunęła się od niej pod pretekstem strachu przed jej utratą.
Kilka lat później Laura nadal jest w Polsce i mieszka u babci — jej matka nie kontaktowała się z nią. Najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa stała się jej wrogiem — na każdym kroku wyśmiewała ją i plotkowała za jej plecami. Na szczęście Laura zawsze mogła liczyć na wsparcie swojej babci oraz najlepszego przyjaciela — Adama. 
Nastoletnie życie jest jednak pełne niespodzianek — jedną z nich było spotkanie Filipa. Wspaniałe chwile z chłopakiem dały Laurze poczucie bezpieczeństwa, ale wzbudzały także niepokój — dziewczyna bała się, że i ten od niej odejdzie, jak wszyscy, na których jej zależało. Wtedy zaczynały się dziać jeszcze gorsze rzeczy... Czy dziewczyna na przekór wszystkiemu pozostanie silna i odnajdzie spokój? 
„Na przekór” to niezwykła powieść, która porusza bardzo ważne tematy, które mogą dotknąć każdego nastolatka. To historia dziewczyny, która zwalcza mroki przeszłości i uczy się na błędach.

Bohaterowie tej powieści są niezwykli. Każdy z nich jest wyraźnie zarysowany, nie jest po prostu pozytywną lub negatywną postacią. Dzięki temu powieść nie jest mdła, a wręcz intryguje i ciekawi czytelnika na każdym kroku. 
Muszę przyznać, że Laura jest chyba najlepszą bohaterką, o jakiej czytałam. Jest tylko człowiekiem, więc popełnia błędy. Jednak wie, że należy się na nich uczyć i zwalczać problemy dzięki podejmowaniu dojrzałych, przemyślanych decyzji. Dziewczyna musi podołać trudom dorastania — pierwsze miłostki, konflikt z przyjaciółmi, nauka do matury, którym towarzyszą dodatkowo problemy związane z niewielkimi funduszami na życie, bycie wychowywaną przez schorowaną babcię i potrzeba pogodzenia szkoły, pracy i wolontariatu. Choć bohaterka jest kumulacją wszelkich problemów, nie atakuje czytelnika zmianami w życiu, a raczej wprowadza je stopniowo i płynnie. Dodatkowym atutem Laury jest to, że wreszcie spotkałam się z bohaterką o podobnym poczuciu humoru do mojego. W wielu powieściach bohaterki mają pospolity humor albo przeciwnie — całkowicie nie przejawiają żadnych objawów humoru. Agata Polte stworzyła zdecydowanie nietuzinkową postać, którą na pewno będę dobrze wspominać. 

Agata Polte poruszyła nie tylko ważny temat problemów dorastania, ale także zwróciła uwagę na przykre losy zwierząt mieszkających w schroniskach. Pokazała, jak czasami niewiele trzeba by uszczęśliwić takie psiaki — podkreśliła, że już samo towarzystwo człowieka może je poruszyć. Choć wiadomo, że nie każdy może takiego zwierzaka adoptować, zauważa, że wolontariat w schronisku nikogo nie kosztuje, a naprawdę może zdziałać wiele. Dla bohaterki taka pomoc była niezwykle ważna, co tylko podkreślało, jak wrażliwą jest osobą. 
Autorka także pokazuje jak ważne są więzy rodzinne — podkreśla, że należy je pielęgnować. Jeżeli tego zabraknie, dziecko w końcu się odsuwa i zaczyna bardziej nienawidzić rodzica, niż go kochać. Pokazane to było na sytuacji Laury — o ojcu po prostu nie myślała, bo nigdy nie obiecał do niej wracać. Z matką wytworzyła więź w dzieciństwie, ale gdy ta ją opuściła, więź została przerwana. Dziewczyna zaczęła nienawidzić swojej matki za to, że ta ją zdradziła. Z babcią bohaterka wytworzyła więź we wczesnym dzieciństwie i dla niej Laura była gotowa oddać wszystko — bo to babcia była przy niej zawsze w najgorszych sytuacjach — wspierała ją i okazywała zrozumienie, nawet jeśli nie wiedziała, co się stało. 

Agata Polte napisała niezwykłą powieść, którą wciągnęłam w trakcie podróży (choć to chyba nie był zbyt dobry pomysł, bo spotkałam się z dziwnymi spojrzeniami kierowanymi do mnie 😅). Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale na pewno nie ostatnie. Tę powieść gorąco polecam, bo mną po prostu zawładnęła. Mam nadzieję, że i na innych czytelnikach zrobi równie duże wrażenie.

Za możliwość przeczytania pozycji serdecznie dziękuję
autorce oraz Wydawnictwu Zysk i S-ka <3

Czytaliście tę pozycję? A może macie w planach? Dajcie znać w komentarzach! ;)

Wiem, że ostatnio mnie nie było na blogu, ale było to spowodowane chwilową pracą oraz załatwianiem spraw związanych z rekrutacją na studia. Teraz postaram się, by było mnie tutaj więcej <3

Do przeczytania!
Pozdrawiam!
Lexi D.

5 komentarzy:

  1. Na pewno przeczytam tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele o niej słyszałam. Mam ochotę poznać ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapamiętam ten tytuł, może kiedyś przeczytam 😉
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie i chyba się na nią skuszę!Strasznie dawno nie czytałam książki tego typu.
    Zapraszam do mnie bluue-butterfly.com
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!