Strony

wtorek, 19 lipca 2016

"Zorza północna"/ "Złoty kompas", Recenzja #6

Tytuł oryginału: Northern lights

Autor: Philip Pullman

Tłumaczenie: Ewa Wojtczak

Wydawnictwo: Albatros A. Kuryłowicz

Data premiery: 12 czerwca 2004 roku

Ilość stron: 446

Kategoria: fantasy

Moja ocena: 8/10










Wszechświat jest pełen magii, nauki i realizmu. Uczeni naukowo badają istotę otaczającej jej magii, dzięki której (między innymi) każdy z nich ma dajmona - istotę, która jest częścią naszej duszy. Bez niej nie ma nas.

Lyra Belacqua już od wczesnego dzieciństwa jest osobą wysoko postawioną. Pierwsze lata swojego życia spędziła w Oksfordzie pośród wielu Uczonych i ich obsługi. Mimo wysokiej pozycji, dziewczynka najlepiej czuła się w towarzystwie kucharzy lub służących.

Pewnego dnia decyduje się zrobić coś, czego jako kobieta nie ma prawa zrobić. Gdy zostaje nakryta przez swojego wuja w Sali Seniorów, nie wie, że jest to początek jej niezwykłej przygody.

Po wyjeździe wuja do Kolegium Jordana przyjeżdża niezwykła kobieta - Pani Coulter. Wkrótce staje się opiekunką dziewczynki, która wyjeżdża z nią licząc na niezwykłą podróż.

Czy Pani Coulter wywiąże się ze swojego zobowiązania?
Czy Lyra w końcu zobaczy Północ?
Czym jest tajemniczy przedmiot, który Lyra dostała od Rektora Kolegium Jordana? Do czego służy?
Co się dzieje z zaginionymi dziećmi?

"Zorza Północna", zwana też w Ameryce Północnej "Złoty kompas", jest niezwykłą opowieścią o przyjaźni, uporze i przywiązaniu. Podróż w jaką wyruszyła Lyra pełna jest nagłych zwrotów akcji, niezwykłych ludzi i ciekawych miejsc.

W książce nie ma przypadków. Zawsze coś nieistotnego umie okazać się niezbędną podpowiedzią, bądź nieoczywistym rozwiązaniem. Zwracając uwagę na szczegóły, możemy jeszcze bardziej cieszyć się czytaniem tej pozycji.

Na akcję tej powieści wpływa wiele czynników. Decyzje podejmowane przez młodą bohaterkę, ludzie którzy ją otaczają, dajmon oraz Aletheiometr, który otrzymała od Rektora.

W książce po prostu się zakochałam. Wydarzenia przechodzą w niej płynnie, prowadzone są ciekawe dialogi, bohaterowie mają zupełnie odmienne charaktery. Czytając powieść czułam, że każdy szczegół został przez autora dokładnie obmyślony. Polecam tę książkę młodym i dorosłym, ponieważ każdy na pewno odnajdzie w którejś postaci coś z siebie albo wróci do czasów swojego dzieciństwa. Jest to wspaniały początek trylogii!





Mam nadzieję, że recenzja Was zachęciła do przeczytania tej niezwykłej powieści. Należę do osób, które w pierwszej kolejności obejrzały film, a książka jeszcze bardziej wzbudziła moją ciekawość wobec dalszych losów młodej bohaterki.
Przypominam Wam o tym, że pod postami jest możliwość zostawienia komentarzy! Tak! Właśnie! Im więcej ich będzie, tym częściej będę wstawiała posty, bo będę miała większą motywację! Nie chcielibyście tego? ;)
To już tyle z postu, także dziękuję Wam za przeczytanie go :)
Pozdrawiam,
Lexi D.

1 komentarz:

  1. Dużo osób wychwala tą trylogię i chętnie bym ją przeczytała, ale mam tyle zalegających książek, że na razie sobie odpuszczę :D Ale recenzja świetna i zachęcająca do przeczytania :D

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!