Strony

sobota, 2 marca 2019

„Playboy za sterami” – recenzja #65

Autorki: Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie: Marta Czub
Wydawnictwo: Editio Red
Data premiery: 

20 listopada 2018 roku
Liczba stron: 280
Kategoria: obyczajowa/romans/erotyk
Moja ocena: 10/10











Vi Keeland i Penelope Ward napisały powieść, która swoją akcją wznosi czytelnika w przestworza i pozwala przenieść się w dowolną część świata wraz z Kendall Sparks.

Kendall musi podjąć bardzo ważną decyzję. Od tego, czy zdecyduje się zajść w ciążę, zależy możliwość przejęcia przez nią spadku po zmarłym dziadku. Chęć podjęcia jakiejś decyzji w tej sytuacji sprawia, że trafia na lotnisko, gdzie ma nadzieję, iż wyruszenie w podróż na małe wakacje pozwoli jej ułożyć myśli. Tam poznaje niezwykłego Tripa.

Carter Clynes, znany też jako Trip, wywołuje w Kendall rollercoaster emocji. Podróż, w którą z nim wyrusza, sprawia, że dziewczyna, zamiast podjąć decyzję, ma jeszcze większy mętlik w głowie. Choć jest świadoma, że związek z nim nie mógłby skończyć się dobrze, pozwala się nieść odkrywanym przez siebie uczuciom i niezamierzenie – pozwala sobie na zauroczenie.

Gdy Kendall poznaje Cartera, nie odnajduje w nim tego, za kogo wszyscy go uważają – playboya i casanovy. Zauważa w nim wrażliwość, romantyzm i empatię. Jednak czy są one prawdziwe, czy może tylko na pokaz? Czy podróż z Kendall jest w stanie zmienić jego postawę do związków? Czy Carter będzie w stanie być w prawdziwym związku?

Czas mija, a decyzja nadal czeka, aż Kendall ją podejmie. Czy dziewczyna zyska spadek po dziadku? Czy zgodzi się na macierzyństwo?



Autorki w swojej powieści przedstawiły niesamowitą historię, która sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać, aż dotarłam do ostatniej strony.

Kendall miała bardzo trudną decyzję do podjęcia, z którą prawdopodobnie wielu starszych mogłoby nie podołać psychicznie. Ona jednak wykazała się niezwykłą odwagą i nie pozwoliła, by strach przed przyszłością wpływał na jej osobowość i każdą z decyzji podejmowała z dużą dozą ostrożności. Jest to jeden z moich ulubionych typów głównych bohaterek, ponieważ jej zachowanie było bardzo naturalne, autorki nie wyolbrzymiały jej zalet – pamiętały o jej wadach i często je podkreślały, by przypomnieć, że Kendall jest tylko człowiekiem i ma prawo działać impulsywnie.

Bardzo ciekawą postacią był też Carter. Jego przeszłość wielokrotnie przypominała o sobie w trakcie akcji powieści, co wielokrotnie nadawało dynamiki wydarzeniom. Przed Kendall mężczyzna ujawnia swoją prawdziwą naturę, która okazuje się nieco inna, niż ta, o którą podejrzewano by tytułowego „Playboya”. Autorki w ten sposób pokazały, jak krzywdzące może być ufanie jedynie pozorom, a także jak ważne jest, aby pozwolić poznać siebie w naszym naturalnym środowisku.

Wielokrotnie łapałam się na tym, że zastanawiałam się, kiedy Kendall w końcu wyrzuci Carterowi jego przeszłość. Ona jednak uparcie wykazywała się zrozumieniem i empatią. Choć nie można powiedzieć, aby w jej reakcjach brakowało zazdrości, nie da się ukryć, że bardzo trudno było ją wywołać. Czasem było to aż irytujące, ale przez to wywoływało jeszcze większą gamę uczuć i zachęcało mnie do dalszego poznawania losów bohaterów.


Do tej pory nie czytałam innych książek autorstwa Vi Keeland czy Penelope Ward. „Playboy za sterami” w wykonaniu tego duetu bardzo mi przypadł do gustu, dlatego w przyszłości na pewno jeszcze nie raz sięgnę po inne powieści tych autorek.


Penelope Ward i Vi Keeland poruszają kilka dość ważnych spraw w swojej powieści. Przedstawiają trud, jakim może być podjęcie decyzji o macierzyństwie, piszą o niezwykłej miłości, o tym, jak duży wpływ na naszą psychikę mogą mieć drobne wydarzenia w naszym życiu i jak ważne jest dbanie o relacje rodzinne. Gorąco zachęcam do zapoznania się z historią Kendall i Cartera, ponieważ jest napisana lekkim, przyjemnym językiem, a przy tym jest to powieść trzymająca w napięciu i niepewności.

Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję
wydawnictwu Editio Red <3

Czytaliście już tę pozycję? A może dopiero macie w planach? Dajcie znać w komentarzach, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii! :D

Do przeczytania!
Pozdrawiam!
Lexi D.

4 komentarze:

  1. Ważne sprawy poruszane w książce, o których wspominasz, przekonały mnie do tego, by sięgnąć po ten tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i bardzo mi się podobała! Ogólnie zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. A ten duet pań bardzo lubię, świetnie razem piszą :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam tej książki, ale kiedy tylko wpadnie w moje lepkie łapki na pewno zostanie przeczytana od deski do deski. twoja recenzja mnie zachęciła do tej książki!
    Zapraszam do mnie bluue-butterfly.blogspot.com
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!