czwartek, 22 czerwca 2017

„Aremil Iluzjonistów. Wschodnie Rubieże”; recenzja #25

Autor: Alicja Makowska
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 29 kwietnia 2015 roku
Ilość stron: 426
Kategoria: fantasy
Moja ocena: 9/10













Jeżeli myślisz, że iluzjonistą jest osoba pokazująca sztuczki przy pomocy kart, to szybko o tym zapomnij, bo to czas byś sięgnął po „Aremil Iluzjonistów. Wschodnie Rubieże” Alicji Makowskiej!
Ellen Incerno i Yaxiel Nastemoon są iluzjonistami klasy pierwszej i dobrymi przyjaciółmi. Bohaterowie czują, że muszą znaleźć i postawić przed sądem swoją przyjaciółkę, Luv, która rok wcześniej zabiła dwóch pobratymców na misji w Aremil Cov.
Pogodzenie się ze zniknięciem przyjaciółki jest dla nich niezwykle trudne, zwłaszcza ze względu na okoliczności w jakich do niego doszło. Luv zaczęła pracować dla tyrana, który werbuje iluzjonistów i z ich pomocą przejmuje terytoria wschodnie. Chcąc poznać przyczyny zdrady przyjaciółki, Ellen i Yaxiel wyruszają na misję do państwa sojuszu, gdzie tamtejszy lider zrobi wszystko, by uciszyć zamieszki, nie dając przyjaciołom szans na szukanie odpowiedzi o Luv.
Misja może niekorzystnie wpłynąć na relację z klanem Ellen. Choć może ona działać dla kraju w czasie pokoju, to przywódca w każdej chwili ma prawo zakazać jej takiej działalności. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem: wspomóc państwo i prawdopodobnie dowiedzieć się czegoś o Luv lub zostać z klanem, zająć się nauczaniem przyszłych iluzjonistów i zapomnieć o kuzynce.
Misja jest ważna również dla Yaxiela - poznanie prawdy o przyjaciółce jest dla niego ważne, ale priorytetem staje się kwestia jego byłej nauczycielki (dzięki której ten wspiął się na wysoki poziom kreowania iluzji), która zniknęła w niecodziennych okolicznościach. Czy Yaxielowi uda się pogodzić ratowanie nauczycielki z poznaniem prawdy o Luv?

Na jaką misję wyruszą przyjaciele?
Dlaczego Luv zdradziła Atermię?
Co się wydarzyło w Aremil Cov?
Czego dowiedzą się o sobie Ellen i Yaxiel?
Jakie relacje z członkami klanu będzie miała Ellen po misji?

„Aremil Iluzjonistów. Wschodnie Rubieże” to napisana niesamowitym stylem powieść, która w każdej wolnej chwili przywoływała mnie do siebie. Dzięki Alicji Makowskiej w stresujące dni mogłam oderwać się od problemów i wraz z Ellen i Yaxielem odkrywać tajemnicę Luv.
Historia iluzjonistów jest magiczna, wciąga czytelnika już na pierwszych stronach i trzyma go w napięciu aż do ostatniej kartki. Każdym kolejnym rozdziałem, autorka wprowadza nowe wątki, które na koniec dają uczucie pustki, zapewniają kaca książkowego i niedosyt iluzjonistów.
W powieści występuje duże zróżnicowanie wątków – przyjaźń Yaxiela, Ellen i Luv, zdradę Luv, młodzieńczą miłość mistrza Minaro, wojnę na wschodzie, konflikt w rodzinie i wiele innych. Zapewniło to dynamikę powieści oraz dało mi wiele do myślenia, przez co musiałam co jakiś czas przestać czytać, by zastanowić się nad tym, co już wiem.
Bardzo polubiłam postać Yaxiela, który mimo ciężkiej przeszłości wspiął się na szczyt swoimi umiejętnościami. Jego zdolności dedukcji pozazdrościłby nawet znany wszystkich Sherlock Holmes – Yaxiel nawet z najmniejszej błahostki umiał zrobić poszlakę, dzięki której bez problemu rozwiązywał każdy problem i odnajdywał rozwiązanie nawet dla najtrudniejszej sytuacji.
Alicja Makowska miała świetny pomysł i dobrze go wykorzystała, pisząc tę powieść. Iluzjoniści wreszcie przestali być oszustami – stali się bohaterami, obrońcami ludzi. Ich moce dają im niesamowite możliwości, którymi nie pogardziłby żaden ze znanych nam magów z innych powieści fantastycznych.
Moim zdaniem warto sięgnąć po tę pozycję, gdyż jest pełna akcji, emocji oraz spełni oczekiwania każdego czytelnika. Wkrocz w ten niesamowity świat i przekonaj się, jak potoczą się losy bohaterów! Może i ty staniesz się iluzjonistą?

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję autorce, Alicji Makowskiej <3

2 komentarze:

  1. Widzę, Ola, że gustujesz w takich książkach, które kojarzą mi się bardzo z fantastyką, za którą nie przepadam ;) Ale recenzja bardzo dobra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że do fantastyki ciągle mnie ciągnie ;) Ale zdarza mi się bardzo często sięgać po obyczajówki (aktualnie wzięłam się za "Bilet do szczęścia") :) Może z wiekiem fantastykę trochę odłożę (moi nauczyciele odradzają mi to już teraz, bo niby na maturze nie wolno mówić o fantastyce), ale jak na razie na to się nie zapowiada :)
      Dziękuję bardzo <3
      Pozdrawiam! :)

      Usuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!