piątek, 1 września 2017

„Najlepszy powód, by żyć” – recenzja #31 [PRZEDPREMIEROWA]

Autor: Augusta Docher

Wydawnictwo: OMG Books

Data premiery: 27 września 2017 roku

Liczba stron: 400

Kategoria: literatura młodzieżowa

Moja ocena: 10/10










Jeżeli PRZEDTEM sprawia, że TERAZ ciężko jest trwać, czy znajdziesz „Najlepszy powód, by żyć”?

Dwa lata temu Dominika wróciła do domu w złym momencie. W jednej chwili z dziewczyny pełnej energii zamieniła się w żywą pochodnię, której oparzenia mogły całkowicie zniszczyć jej życie. Czy nastolatka znajdzie w sobie siłę do walki?
Gdy po kilku dniach dziewczyna obudziła się w szpitalu, wiedziała, że jej ojciec nie spowodował wypadku celowo. Niestety sąd skazał go na karę pozbawienia wolności, a ona nie mogła nic na to poradzić.
TERAZ Dominika jest bardzo pogubiona – samotnie spędza czas w domu, matka i przyjaciółka odwiedzają ją sporadycznie, a ona tylko raz w miesiącu odwiedza swojego ojca. Gdy pewnego dnia trafia do szpitala, nie spodziewa się, że pewien ambitny lekarz całkowicie zmieni jej życie – a właściwie, że wprowadzi do niego Marcela, czarną owcę rodziny anestezjologa.
Tomek planuje napisać powieść o poparzeniach i chciałby wykorzystać do tego m.in. historię Dominiki. Tymczasem Marcel, gdy poznaje dziewczynę, chce pomóc jej odbudować poczucie stabilności, bezpieczeństwa i zaufanie. Dość szybko zauważa, że nie może przestać o niej myśleć. Czy uda mu się uleczyć psychikę osiemnastolatki? Czy jego uczucia zostaną odwzajemnione?


Jak dziewczyna przeżyje oddzielenie od ukochanego ojca?
Czy Dominice uda się przestać myśleć o tym, co było PRZEDTEM i zacznie żyć tym, co jest TERAZ?


„Najlepszy powód, by żyć” to niesamowita powieść, która poruszy każdego czytelnika niezależnie od wieku.


Powieść na pierwszy rzut oka przedstawia straszną historię – podpalona szesnastolatka musi żyć bez ojca, a po dwóch latach ma blizny, które nadal bolą. Poznajemy przerażające myśli nastolatki, jej ból, strach na myśl o dalszym życiu. Wiele osób na jej miejscu już dawno by się poddało. Ona jednak nadal żyje, walczy o swoje zdrowie dla ojca, który nie mógłby znieść myśli, że przez jego pochopną decyzję ona straciła chęć do życia. Jest to niesamowita postawa i czytając historię Dominiki byłam z niej dumna – jej siła dawała nadzieję, a zapoznając się dalej z powieścią, trzymałam kciuki za nastolatkę, by wszystko skończyło się dobrze.
Rodzice Dominiki byli dość specyficzną parą – matka z problemami psychicznymi, ojciec myślący przede wszystkim o dobru córki. Gdy doszło do wypadku, rodzicielka wydaje się nie widzieć, jak nastolatka cierpi i jak może się to odbić na jej przyszłości. Z kolei tata Dominiki, choć nie może jej towarzyszyć w szpitalu, stara się jak może, by dać jej siłę do walki o życie. Mężczyzna jest naprawdę wspaniałym człowiekiem i w pełni zasługiwał na tak zaszczytne miejsce w sercu nastolatki. Przykre było to, co go spotkało i nie mogłam uwierzyć, że sąd skazał go na tak surowy wyrok.
Marcel to chyba wymarzony chłopak dla każdej nastolatki – troskliwy, nie zwracający uwagi na wygląd, otwarty i empatyczny. Może właśnie przez to wydaje mi się być przesłodzony, choć w powieści są też dowody na to, że nie jest niewiniątkiem. Od samego początku jest przedstawiony jako czarna owca rodziny, dlatego podświadomie czułam, że muszę usprawiedliwiać jego każdą złą decyzję.
Styl autorki przeniósł mnie do Dominiki, czułam, jakbym towarzyszyła jej w każdej sytuacji. Bardzo przyjemnie się czyta powieść, a gdy zacznie wciągać, to zakończenie czytania w środku nocy jest wielce prawdopodobne. 
Zakończenie powieści pozostawia pewien niedosyt, dlatego nic dziwnego, że po skończeniu czytania miałam kaca książkowego. „Najlepszy powód, by żyć” nie jest typową książką dla młodzieży, po której młoda osoba zacznie czytać kolejną historię. Powieść poruszyła mnie do tego stopnia, że kilkukrotnie czułam, że chusteczki będą niezbędne, bo łzy leciały mi z oczu kilka razy. 

„Najlepszy powód, by żyć” to niesamowita opowieść o walce z cierpieniem, odbudowie złego stanu psychicznego oraz o problemach nastolatków, które dla dorosłego mogą wydawać się błahe, ale dla młodej osoby są bardzo ważne i nie można ich bagatelizować. Powieść jest poruszająca i moim zdaniem warto się z nią zapoznać, gdyż jej problematyka jest bardzo różnorodna i na pewno wpłynie w jakiś sposób na każdego czytelnika, niezależnie od tego, na jakim etapie swojego życia aktualnie jest. Gorąco polecam przeczytanie „Najlepszego powodu, by żyć”!

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu OMG Books <3

Powieść możecie kupić już teraz w przedsprzedaży :D, naprawdę warto <3

9 komentarzy:

  1. Widzę, że jest to bardzo mądra książka i mam zamiar do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja! I nominowałam Cię do tagu. Pytania znajdziesz na moim blogu ;)
    Magdoszopedia

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zapisany tytuł na liście do przeczytania. Lubię książki tej autorki, bo wywołują sporo emocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszslam wcześniej o tej książce, ale teraz mam ochotę po nią sięgnąć. Świetna recenzja! Zostaje na dłużej i zapraszam do siebie. Pozdrawiam Inga z azamargo.blogspot.com 💖

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już kilka pozytywnych opinii i z chęcią po nią sięgnę. Mimo, że to młodzieżówka - myślę, że spodoba mi się. Swego czasu czytałam ich sporo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja! Chyba zagoszczę u ciebie na dłużej bo już czytam któryś post z kolei i jestem zachwycona.
    Co do książki to muszę ją przeczytać, zaciekawiła mnie. Czuję, że będzie to mądra, wzruszająca książka (i taką mam nadzieję).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to czytać! :D
      Mam nadzieję, że mój blog Cię nie zawiedzie ;)

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. Bardzo zachęcająca recenzja.Wiele dobrych słów padło na temat tej książki w blogosferze, więc chętnie przeczytam.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!