Witam kochani!
Na początku chciałabym Was wszystkich przeprosić, za moją nieobecność na blogu i facebooku. Niestety, mój kochany laptop, zrezygnował z bycia mi posłusznym. Trochę mi z tego powodu przykro, ale prawdopodobnie, do stycznia uda mi się załatwić nowszy, działający sprzęt.
Post ten jest pisany z dość oczywistego dla mnie powodu. Już niedługo, bo 15 listopada, minie dokładnie rok od opublikowania przeze mnie pierwszego rozdziału historii o młodej Oli. Pomyślałam, że w ramach tego, opowiem Wam coś nie coś o tej historii - głównie po to, by odpowiedzieć na niektóre pytania i komentarze. A więc, zapraszam:
Chciałabym na wstępie powiedzieć, że mój sposób pisania nie jest przypadkowy. Oczywiście, nie mówię tu o kilku błędach, które jak każdy człowiek najzwyczajniej w świecie popełniam. Chodzi mi raczej o krótkie opisy. W kilku recenzjach doczytałam się już, że to trochę przeszkadza. Prawda jest taka, że nie mogę Wam zdradzić wszystkiego, bo cóż by był ze mnie za autor, który zdradza swoje plany. Wiedzcie jednak, że nic nie dzieje się bez powodu.
Dalej - co najmniej 3/4 moich czytelników irytuje wiek głównej bohaterki. To także nie jest bez powodu. Tak samo, jak w poprzednim wypadku, nie mogę Wam zdradzić szczegółów. Ale za to, mam dla Was dobry przykład powieści, w której główny bohater jest młody, a nam jakoś nie przeszkadza jego wiek - mówię tu o "Akademii Dobra i Zła" , "Harrym Potterze" i "Percym Jacksonie i Bogach Olimpijskich". Mam nadzieję, że te przykłady pozwolą Wam spojrzeć na opowiadanie z innej perspektywy.
Dużo z Was narzeka też na długość rozdziałów. Na to też mam argument - Jestem wielką fanką Blue Jeansa, hiszpańskiego autora. Rozdziały w jego powieściach mają od 1 do 15 stron, to nie jest wiele. Mimo woli, bardzo trudno odzwyczaić mi się od czegoś przyjemnego, dlatego też z przyzwyczajenia, moje rozdziały są krótkie. Ale ma to pewną zaletę - macie pewność, że jadąc jakimś środkiem miejskiego transportu zdążycie przeczytać rozdział!
Troszkę też o działaniu tego, jak dodaję kolejne rozdziały - jak zauważyliście za każdym razem wypisuję Wam pewną minimalną liczbę komentarzy. Chodzi mi głównie o to, że chciałabym wiedzieć, czy ktoś to nadal czyta. Trudno jest coś takiego ocenić, gdy jedna osoba pisze po 3 komentarze. Dlatego też liczy się 1 komentarz od osoby, ale moje się nie liczą. Jeśli chcecie być na bieżąco w sprawach mojej działalności na blogu, to możecie skomentować, ja odpowiem. Jeśli się wstydzicie, możecie do mnie napisać maila w formularzu kontaktowym, wtedy mam pewność, że chodzi o mojego bloga. Jeśli nie ufacie temu, to mój mail jest podany w zakładce kontakt.
Jeśli macie jakieś pytania do mnie odnośnie bloga lub opowiadania, wystarczy skomentować. Jeśli uzbiera się tego dość sporo, dodam kolejny post, w którym odpowiedziałabym na Wasze pytania.
Wygląda na to, że już napisałam wszystko, co chciałam. Życzę Wam miłego dnia wolnego ;)
Tobie również ;) Przyznaję się bez bicia, że też ,,zarzucałam" Oli zbyt mały wiek. Jest to pewnie związane z tym, iż sama mam mniej więcej tyle lat co ona, a świat jest przedstawiony bardzo realistycznie. Tak jak w ,,Harry'm" od razu podeszłam do tego, jak do fantastyki, tak tu przesadnie przenosiłam to na życie codzienne. Na szczęście po około dwunastu rozdziałach przyzwyczaiłam się do jej młodości.
OdpowiedzUsuńNa koniec dodam, że po pierwsze życzę wszystkiego ,,Dobrej córce zła'' z okazji jej urodzinek i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :D
Magdosz z:
my-peculiar-life.blogspot.com
Muszę się przyznać, że jestem jedną z tych osób, które zaliczają się do nękających wiek Oli i krótkie opisy, ale pozostaje mi, póki co, tylko czekać na dalsze rozdziały i dowiedzieć się, co jest dalej :)
OdpowiedzUsuńI, oczywiście, zapraszam do siebie, gdzie zrecenzowałam Twoje opowiadanie :)
http://blue-spark-books.blogspot.com/2015/10/recenzja-opowiadania-pazdziernikowe.html