środa, 25 lipca 2018

Jak przeżyłam rok bez kupowania książek?!

Cześć kochani!

Nadszedł piękny dzień. Bardzo piękny. Zwłaszcza dla mnie ;)
Rok temu pisałam z Leną Magdosz o pewnym zamówieniu. W zeszłym roku na urodziny kupiłam sobie 14 książek z wyprzedaży i nie tylko. Byłam tak przerażona tą ilością, że napisałam jej, że nie kupię więcej książek do następnych urodzin. No i Lena wpadła na pomysł zrobienia z tego zakładu. Przegrana miała kupić zwyciężczyni książkę. Ustaliśmy, że ma być to książka z wyprzedaży, do kupienia za około 10zł. No i wygrałam!
Jak przetrwać taki zakład? Kiedy się na coś takiego nie umawiać? Czytajcie dalej!


Kiedy jest to wyzwaniem?
Zacznijmy od tego, że to stało się dla mnie prawdziwym wyzwaniem pod koniec. Święta? Dałam radę. Ale wyprzedaże letnie? Ledwo się powstrzymałam. Może dlatego, że już tak blisko do końca?

Jakich pobudek ku temu lepiej nie mieć?
Gdy decydowałam się na ten zakład, miałam w głowie myśl - "Przecież oszczędzę dzięki temu dużo kasy i w wakacje zrobię wielkie zakupy!". Ta. Dobre.
Kiedy pojawi się w Waszych głowach taka myśl, zastanówcie się, czy w międzyczasie nie będzie kilku 18stek albo innych imprez, na które kupuje się droższe prezenty. Tak oto nie zaoszczędziłam nic. Ba! Powiedziałabym wręcz, że częściej byłam zadłużona u znajomych, niż w czasach, gdy kupowałam książki.

Jak może się skończyć nie dawanie uzależnionemu tego, czego potrzebuje?
Kolejna sprawa, to niestety uzależnienie. Jeśli jest się uzależnionym od kupowania książek, to rezygnacja z tego przyjdzie łatwo jedynie, gdy zaczniecie kupować wiele innych rzeczy. I tak oto zaczęłam wydawać kasę na jeszcze więcej długopisów, jeszcze więcej zeszytów, jeszcze więcej drobiazgów, kosmetyków...

Co pomogło mi przetrwać?
Tak na dobrą sprawę tylko dzięki współpracom recenzenckim się nie poddałam po pewnym czasie. No bo co z tego, że kupię sobie 5 książek na wyprzedaży, skoro i tak będą leżały na półce co najmniej pół roku zanim je przeczytam? Dzięki temu, że na bieżąco dostawałam pozycje do recenzji, łatwiej było mi myśleć racjonalnie.

Czy czegoś mnie to nauczyło?
To, czego nauczył mnie ten zakład, to sposobu na odpowiedzialne kupowanie książek. Uświadomiłam sobie, jak wiele książek kupuję tylko dlatego, że są na wyprzedaży, a później leżą na półce i czekają na swoją kolej, która w niektórych przypadkach nadal nie nadeszła, mimo że książkę mam już 6 lat...

Jakie to uczucie móc wreszcie kupić książkę?
Dzisiaj, kiedy mogłam kupić sobie książki, zastanawiałam się czy to zrobić. Naprawdę. Ale w końcu pragnienie przeczytania pewnych długo wyczekiwanych pozycji zwyciężyło. No i kupiłam sobie też kilka pozycji z wyprzedaży, ale tylko dlatego, że o części z nich słyszałam dobre opinie i chciałam móc wyrobić też własną :) (Jak wszystko przyjdzie to na pewno zrobię unboxing na instagramie! Zachęcam do obserwowania mnie tam)!

Podsumowując:  
NIGDY NIE ZRÓBCIE SOBIE TEGO, NA CO JA POZWOLIŁAM ZROBIĆ ZE MNĄ LENIE. Naprawdę. To było okropne. A jeżeli już się tego podejmiecie, to rozważcie wszystkie za i przeciw. Na pewno warto lepiej rozważyć swoje środki i może trochę lepiej gospodarować pieniędzmi. Rozważcie też, czy macie coś, co może Was w tym wesprzeć.

Podjęliście się kiedyś takiego wyzwania? Jak to u Was przebiegało? A może zastanawialiście się nad czymś takim? Dajcie znać w komentarzach!

Do przeczytania!
Pozdrawiam!
Lexi D.

19 komentarzy:

  1. Trochę mi się smutno na serduszko robi, że nie wspomniałaś o tym, że przetrwałaś ten rok tylko dzięki temu, że ci ciągle podsuwałam podstępnie myśl, że nie dasz rady i chciałaś koniecznie mnie pokonać!
    (PS. Jestem z Ciebie dumna, że dałaś radę!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, no tak. Teraz jeszcze sugerujesz, że ja potrzebuję zawsze udowadniać jaka to jestem świetna. To co, może teraz Ty podejmiesz jakieś wyzwanie? :P
      (Dziękuję <3)

      Usuń
    2. Ha ha, wyzwania zostawiam Tobie, specjalistko ;)

      Usuń
  2. Podziwiam, ja na pewno nie dałabym rady. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem wystarcza odpowiedni motywator, u mnie była to Lena 😉
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Nie podejmowałam się takiego wyzwania, ale sama ostatnio chyba zamówienie robiłam w styczniu i nic z tego jeszcze nie przeczytałam, bo ciągle gonią mnie egzemplarze recenzenckie :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Gdyby nie zakład, ja bym tak długo nie dała rady bez kupowania 😮
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Jestem pod wrażeniem! Ja bym nie wytrzymała! Gratuluję wytrwałości :) obyś teraz nie nadrobiła całych zaległości zakupowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że zakupy i tak będą duże 😅 chociaż patrząc na to, że zazwyczaj rocznie kupowałam około 30 książek, to małe szanse są bym kupiła ich w tym roku więcej niż zwykle 😂
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Jejku podziwiam!! :O Ja zrobiłam sobie noworoczne postanowienie, że kupuję w tym roku mniej i złamałam się już w lutym, bo wtedy popełniłam to pierwsze ;P Gratuluję wytrwałości :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mnie w tym postanowieniu faktycznie utrzymywało antymotywowanie Leny. No bo jak we mnie nie wierzy to muszę jej udowodnić, że się myli, prawda? 😉
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Ja bym wytrwała, bo uwielbiam chodzić do bibliotek! :) Można znaleźć niezłe perełki i czasem też nowości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście miałam takie zapasy książkowe, że biblioteka nie była konieczna 😅
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Ja poradzilabym pójście do biblioteki, są dużo różnych typy książek a nie Trzeba płacić więc i byś czytała i wygrała zakład. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, może i biblioteki wychodzą taniej, ale jakoś ja się czuję lepiej, gdy kupuję książkę - z tego co kojarzę, autor zyskuje więcej z kupna książki niż wypożyczenia w bibliotece ☺
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Gratulacje! Jeśli o mnie chodzi, to przestawiam się stopniowo :) Sporo książek oddaję do biblioteki miejskiej i przez to bardziej się zastanawiam nad nowościami, które decyduję się kupować. Zostawiam sobie tylko te książki, którego wiem, że w całości będę czytała wielokrotnie.
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede mną chyba jeszcze długa droga, zanim ograniczę kupowanie 😂 Dodatkowo szukanie zapowiedzi na bloga zawsze ujawnia jakieś ciekawe perełki, których aż żal nie kupić! Dlatego często czekam na opinie i jak książka jest w dobrej cenie, to kupuję 😅
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Gratuluję. To jaka książka w prezencie? I czemu nie korzystałam z biblioteki?

    Nie robiłem nigdy takiego wyzwania. Nie miałem potrzeby. Nie kupuje na wyprzedażach, a najwięcej to kupiłem chyba 5-6 książek na raz (w normalnej cenie). A jeśli koniecznie muszę coś kupić to lepiej na artrage'u gdzie sam ustalam cenę za pakiet. ;)

    Ja bym nie dał rady nie kupować w ogóle przez rok (teraz mi się zdarza parę miesięcy pod rząd bez żadnych zakupów), bo kupuję rzadkie książki do moich projektów czytania autorów z całego świata (i w końcu muszę parę sprowadzić z zagranicy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Finalnie zdecydowałyśmy się na "Bieg do gwiazd" Dominiki Smoleń :) Książka napisana przez blogerkę dla blogerki od blogerki - czyż nie brzmi to dobrze? 😂
      Z biblioteki miejskiej nie korzystałam już od 7 lat i nie zamierzam tego zmieniać w najbliższym czasie. Wolę mieć książki na własność i sama takiej pozycji nadaję jakąś historię, bo wiem, że nikt przede mną jej nie dotykał - a przynajmniej nie w taki sposób.
      Na szczęście zakład pozwalał na kupowanie innym książkowych prezentów i oczywiście inni mogli mi kupować książki - w końcu to ich wola. Jakoś przetrwałam ten rok i wiem, że lepiej rozkładać takie zakupy na kilka miesięcy niż na raz, jak teraz w sumie robię 😅
      Sama też zamierzam za jakiś czas zacząć sprowadzać niektóre książki, bo mam dość tego, że długo wyczekiwane pozycje nie będą u nas przetłumaczone :/
      Pozdrawiam!

      Usuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!