piątek, 22 lipca 2016

"Cienie", Recenzja #7

Tytuł oryginału: Dark Touch: Shadows

Autor: Amy Meredith

Tłumaczenie: Alicja Marcinkowska

Wydawnictwo: Amber

Data premiery: 7 października 2010 roku

Ilość stron: 247

Kategoria: fantasy

Moja ocena: 8/10

 

 







W Deepdene pewnego lata pojawia się dwóch nowych chłopaków - syn pastora i jednocześnie flirciarz Luke i tajemniczy Mal. Eve wraz z przyjaciółką, Jess, chcą poznać obu nowych uczniów ich liceum. Bardzo szybko decydują się, którego lubić, a do którego mieć negatywne odczucia.

W tym samym czasie wokół Eve zaczynają się dziać dziwne rzeczy - wypalone żarówki, psujące się laptopy - a to tylko część z nich.
To ona do tego doprowadza, czy może nawiedza ją poltergeist?

Gdy rozpoczyna się rok szkolny sprawy jeszcze bardziej się komplikują. Nagle wiele dziewcząt i kobiet zaczyna widzieć dziwne rzeczy, aż w końcu wiele z nich trafia do szpitala psychiatrycznego.

Co spotyka te kobiety?
Dlaczego je to spotyka?
Jak Eve może temu zapobiec?
Jaki związek mają z tym korzenie Eve?
Kim są Luke i Mal?

Książka mnie naprawdę wciągnęła. Jest interesująca, pełna akcji, dialogi są naprawdę dobre.

Autorka w ciekawy sposób przedstawiła postać Eve. Z jednej strony zakupoholiczka z drugiej - lojalna i troskliwa przyjaciółka. Jej postać ma pokazać, iż piękni ludzie mogą być także utalentowani i inteligentni.

Akcja powieści jest płynna, nie ma zbędnych opisów krajobrazów. Są działania, decyzje, konsekwencje. Śledztwo, które bohaterowie tam przeprowadzają jest takie, jak powinno - zawsze pojawiają się nowe dziwne fakty, które całkowicie zmieniają sposób działania głównej bohaterki.

Książka w intrygujący sposób rozpoczyna serię. Bawi, intryguje, wciąga. Czy potrzeba czegoś więcej by zdecydować się do kontynuowania czytania historii? Nie sądzę.

Polecam tę książkę Wam wszystkim, choć ostrzegam: może Was wciągnąć!


Dziękuję Wam za przeczytanie tej recenzji :) I mam też do Was pytanie w związku z tym:
Czy chcielibyście bym recenzowała całe serie (jeśli będę takie czytać), czy tylko pierwsze tomy?
Kolejny post już w poniedziałek i to nie będzie kolejne recenzja, także obserwujcie bloga! :)
Pozdrawiam i trzymajcie się ciepło!
Lexi D.

1 komentarz:

  1. O! Tą pozycją mnie naprawdę zaciekawiłaś i już dodaję ją na moją listę do przeczytania ^^ Co do Twoich recenzji to według mnie serie mogłabyś recenzjować tom po tomie w odległości powiedzmy... kilku tygodni, aby wszyscy chętni czytelnicy nadążyli z czytaniem :D

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!