sobota, 5 listopada 2016

Jak odróżnić fangirl od zwyczajnego czytelnika?

Zacznijmy od początku, czyli od tego, na czym będę opierała poniższe informacje.
Od września chodzę do nowej szkoły, a co za tym idzie - poznałam wiele różnych osób. Czujnie obserwowałam osoby, które twierdziły, że lubią czytać. Zawiodłam się.
Mówiąc o fangirl i fanboyach (będę używała tylko pierwszego zwrotu by wyglądało to schludniej, ale niech chłopcy wiedzą, że ich też będę miała na myśli) będę opierała się na zachowaniach moich przyjaciół, zaznajomionych blogerów i oczywiście swoich.

Wartość książki
Podstawową różnicą między fangirl a zwykłym czytelnikiem jest sposób traktowania książek. Większość fangirl dba o książkę, jak o skarb, którego utrata będzie ciosem w samo serce. Dla zwykłego czytelnika książka jest tylko przedmiotem, ma jedynie wartość materialną. Wystarcza mu fakt, że przeczytał pozycję.

Aury
Wokół fangirl panuje aura wiedzy. Nie mówię tu o takiej wiedzy, jaką przekazuje się nam w szkołach. Fangirl po prostu wie i rozumie. Bycie fangirl nie musi oznaczać, że jest się mądrą. Oznacza jedynie, że jeśli zapyta się ją o ulubioną powieść, to zasypie Cię różnymi cytatami. A najgorzej, jeśli zacznie się wyrażać złą opinię o tej książce, bo wtedy staje się lwicą, która obroni honoru książki za wszelką cenę. Dla porównania zwykły czytelnik jest zazwyczaj osobą o dużej wiedzy, ponieważ czyta, żeby urozmaicić swoje życie. Szanuje opinie innych, nawet jeśli nie zgadza się z nimi.

Ulubiona książka
Pytanie o ulubioną książkę, to odwieczny problem fangirl. Zwykły czytelnik prawie od razu nazwie ulubioną pozycję albo dwie, ale fangirl? Ona będzie się zastanawiać, aż w końcu powie, że książki są niczym dzieci dla matki, a matka ulubionego dziecka nie wybiera, bo kocha je wszystkie tak samo.

Cytaty
Książka fangirl jest przepełniona różnymi karteczkami, które zaznaczają stronę lubianego przez nią cytatu. Tak naprawdę nie jest to jej potrzebne, ponieważ większość z nich jest w stanie wyrecytować obudzona nagle o północy, ale i tak zaznacza cytaty, bo inaczej nie byłaby sobą. Zwykły czytelnik nie potrzebuje pamiętać cytatów, bo gdyby tego pragnął, to przeczytałby książkę jeszcze raz.

Gadżety
Po co komu gadżety? Nie zadawaj tego pytania fangirl. Zwyczajny czytelnik tylko wzruszy ramionami i odpowie, że nie ma pojęcia. Ale fangirl? Ona będzie oburzona. Przecież gadżety to podstawa! Jak inaczej ludzie by rozpoznali, czym się interesuje?!

Uwaga, spojler!
To jedna z największych wad fangirl. O ile zwykły czytelnik niewiele rozmawia o książkach, o tyle fangirl rozprawia o nich bez przerwy. W wyniku rozmów z nią, znasz zakończenie książki, którą aktualnie czytasz, bo nie umie trzymać języka za zębami.

Biblioteczka
Zwykły czytelnik nie potrzebuje mieć dużych zbiorów. Jego półki wypełniają przede wszystkim prezenty, ewentualnie książki trudno dostępne w bibliotece. Ale fangirl? Ona jest chciwa. Jej chciwość nie polega na pragnieniu posiadania wszystkich butów świata. Ona chce mieć każdą przeczytaną przez siebie książkę na własność. Inaczej jak będzie mogła zaznaczać cytaty i wracać do ulubionych scen później?

Chodzenie do kina
Zwykły czytelnik ogląda filmy, by zapoznać się z dziełem kultury. Fangirl idzie na ekranizację lubianej przez siebie powieści, by móc później marudzić na to, jak reżyser skopał sprawę. No bo przecież autor inaczej to napisał!





Co powiecie o takim zestawieniu różnic? Zgadzacie się z nim?
Jesteście (według powyższych cech) raczej fangirl czy zwyczajnym czytelnikiem?
Oczywiście post nie miał na celu nikogo obrazić. Chciałam tylko przedstawić cechy, które najczęściej zauważam, ale nie bierzcie wszystkiego zbyt dosłownie.

Jeżeli post Wam się spodobał, dajcie znać w komentarzach!
Pozdrawiam!
Lexi D.

5 komentarzy:

  1. Świetny post! U mnie zgadza się większość podpunktów :D
    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam bardzo ciekawa jak podejdziesz do tego tematu, bo fangirls są niesamowicie interesującym zagadnieniem i wyszło Ci naprawdę świetnie. Trochę nie zgadzam się z "Aurami", bo fangirl nie tyle zasypie Cię cytatami, co po prostu wie praktycznie wszystko o jej ukochanym dziele i ciężko ją czymś zagiąć. Jasne, pewnie cytaty też zna, ale z Twojej wypowiedzi wynika, że w sumie wie tylko tyle, a przecież fangirls to prawdziwa skarbnica wiedzy o ich obiekcie uwielbienia ^^ Poza tym super ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj zgadzam się w 100% i jestem fangirl zdecydowanie :D Jak czytałam każdy podpunkt to przypominałam sobie jakaś scenę z życia gdzie tak się zachowywałam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwolę się nie zgodzić z niektórymi punktami - ale najpierw - fajne obrazki! Szczególnie te z Elsą :D
    Po pierwsze, myślę, że jestem zdecydowane fangirl, ale nie znam cytatów ze swoich ulubionych książek :o Nie mam do nich głowy i nie jest mi to potrzebne, wystarczy, że znam treść... :D Oraz nie zaznaczam cytatów książkach :') Jestem za bardzo skupiona na treści, by to robić :P
    Po drugie, jestem stanowczą przeciwniczką spoilerów, dlatego nigdy nikomu nie zdradziłam zakończenia :o (chyba że tego chciał xDDD zawsze pytam, czy mogę, a jak nie, to nie, przecież nie będę komuś psuła zabawy :o)
    Po trzecie, kompletnie się nie zgadzam z chodzeniem do kina :P Już dawno się nauczyłam, że wizja reżysera a wizja autora książki to dwie różne rzeczy; że film a książka - to dwa różne teksty kultury i nijak nie da się tego tych dwóch rzeczy brać za jedno. Film to nie kopia książki, kurczę xD
    A tak poza tym, to bardzo fajnie napisany tekst ^_^ ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, niektóre z powyższych punktów są opisane przesadnie ;) Chodziło raczej o przedstawieniu fangirl w zabawny sposób. A poza tym, fangirl to stan umysłu, a przecież nasze umysły się różnią, prawda? ;)

      Usuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!