wtorek, 18 czerwca 2019

„Testament życia” - recenzja #71


Autor: Jagna Rolska
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 15 maja 2019 roku
Liczba stron: 368
Kategoria: literatura obyczajowa
Moja ocena: 10/10














Są książki, które intrygują. Są takie, które wciągają. I są też takie, jak „Testament życia”, w których się zatracamy i przeżywamy wszystko z bohaterami! 

Anię poznajemy w dniu jej osiemnastych urodzin. Dziewczyna otrzymuje tajemniczą paczkę, jednak zanim ją otwiera – czas na imprezę urodzinową! Kto nie lubi swoich urodzin? No cóż – Anna zapamięta je na długo – no, chyba że… A może tajemnicza paczka pozwoli jej całkowicie zapomnieć o nieprzyjemnych wydarzeniach? 

Gdy nastolatka otwiera pudełko, okazuje się, że znajduje się w nim dziennik jej matki oraz kilka listów. Ta wysyła ją na Hel, gdzie będzie mogła odkryć tajemnice rodzinne. Czy będzie w stanie pogodzić się z tym, czego się dowie? Jak wiele kłamstw związanych jest z jej matką i ciotką? I dlaczego ojciec Ani nie chce jej opowiadać o matce? 

Historia Anny totalnie mną zawładnęła. Były takie momenty, że zastanawiałam się, co powinnam zrobić. Dopiero po chwili przytomniałam – przecież to nie moje życie! Wraz z nią poznawałam tajemnice rodzinne i nie dowierzałam. 

Listy, które na początku czyta Ania, powoli wprowadzały akcję. Dziennik jej matki pozwolił zrozumieć kilka aspektów, jednak to historia, którą opowiada Jaśka, ciotka Anny wprowadza czytelnika na rollercoaster emocji. Historia bliźniaczek porusza i nie pozwala skończyć czytać, dopóki nie pozna się końca tej niesamowitej historii. 

Jagna Rolska doskonale wprowadza czytelnika w czasy, w których rozgrywa się akcja – wydarzenia z lat 90. XX wieku opatrzona jest nie tylko w niezwykłe wydarzenia, ale także autorka pokazała dbałość o szczegóły – przypomina o czasach, których ja nie znałam, ale dzięki dokładnym opisom, choć na chwilę mogłam sobie wyobrazić, jak mogło wyglądać moje życie, gdybym wtedy żyła. 

Stopniowe wprowadzanie faktów sprawia, że czytelnik ma możliwość puścić wodze wyobraźni. W trakcie czytania można złapać chwilę, na wyobrażenie sobie dalszego toku wydarzeń, po czym autorka nagle wprowadza nowe informacje, które całkowicie niszczą to, co w naszej głowie już się utworzyło. To sprawiło, że czytanie stało się jeszcze bardziej ekscytującą lekturą. 

Mimo że obrotów wydarzeń było sporo, przejścia były na tyle wyraźne, że nigdy nie brakowało mi informacji. Wspomagały to daty, które rozpoczynały każdy rozdział i kierowały na okres, w jakim wydarzenia miały miejsce. 

Jeśli spojrzymy do spisu treści, znajdziemy tam listę 7 rozdziałów. Co ciekawe 6, przedostatni, jest z nich najdłuższy. Zajmuje ponad 200 stron, czyli tyle, ile czasami mają książki, które stanowią osobne historie. Jednak to reakcja Anny na historię rodziny w siódmym rozdziale jest tak znacząca, dlatego bardzo dobrze, że autorka nie sugerowała się jednolitą długością rozdziałów – dzięki temu jeszcze szybciej czytało się książkę (w końcu – jeszcze tylko jeden rozdział!). To czas wydarzeń nakazywał zmianę rozdziału, a nie chęć pisania krótkich czy średniej długości rozdziałów – podziwiam za to autorkę, bo nie jestem pewna, czy sama byłabym w stanie powstrzymać się przed podziałem na rozdziały w niektórych miejscach! 

Bardzo lubię czytać książki polskich autorów. Zawsze miło mi się poznaje tak niesamowite historie, których akcja dzieje się w naszym kraju. „Testament życia” to coś więcej niż tylko historia o jakiejś spuściźnie. To opowieść o poznawaniu prawdy, samego siebie oraz odkrywaniu prawdziwej ludzkiej natury. Autorka nie tylko doskonale przedstawiła historię, ale także pokazała, jak okrutne mogą być realia w polskiej szkole. Jagna Rolska nie upiększa świata nastolatków – odkrywa przed czytelnikiem, jak wiele złego może dokonać młody człowiek rówieśnikowi pod wpływem emocji. 

Do powieści Jagny Rolskiej na pewno będę wracać myślami. Jest to historia, która mnie bardzo wciągnęła. Jeśli lubicie odkrywanie zagadek wraz z bohaterami, to poznajcie „Testament życia”! Na pewno się nie zawiedziecie!


Za możliwość przeczytania pozycji serdecznie dziękuję
wydawnictwu Lucky!

Czytaliście tę pozycję? Może dopiero u mnie po raz pierwszy o niej czytacie? Dajcie znać w komentarzach!

Muszę też przyznać, że książkę od razu poleciłam cioci :') A wczoraj dostałam od niej wiadomość, że wciągnęła ją w jeden dzień i bardzo się podobała <3 Mam nadzieję, że i Wam się spodoba! <3

Do przeczytania!
Pozdrawiam!
Lexi D.

7 komentarzy:

  1. Ja jestem dość sceptycznie nastawiona do polskich pisarzy. Ale skoro polecasz i mówisz, że Cię porwała, to może pora się przekonać?
    Kasia | mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kilka lat temu sama miałabym mieszane uczucia. Jednak już jakiś czas czytam polskie książki i coraz bardziej mnie do siebie przekonują - czytam ich nawet więcej niż zagranicznych :D Trzeba trochę poczytać by znaleźć coś, co nas rozkocha ^_^

      Usuń
  2. Właśnie kończę czytać tę książkę i muszę przyznać, że również bardzo mi się podoba. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Lektura jeszcze przede mną, ale już czeka :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam i ja na nią chrapkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!