czwartek, 12 września 2019

„Cisza” - recenzja #79

Autor: Alicja Masłowska-Burnos

Wydawnictwo: Psychoskok

Data premiery:
15 października 2018 roku

Liczba stron: 746

Kategoria:
literatura obyczajowa/thriller

Moja ocena: 8/10











„Cisza” to trylogia wydana w jednym tomie. Jak wpływa to na czytanie serii? Czy ta wielka „cegła” jest także trudna do przyswojenia?

Maja to singielka z wyboru — unika związków, liczy tylko na niezobowiązujący seks i uważa, że najważniejsza jest stabilność finansowa i możliwość zarządzania własnym zespołem. Nieświadoma swojego pracoholizmu poznaje Adama, który nie pozwala jej tak po prostu o sobie zapomnieć.
Pierwsze miesiące w nowej pracy powinno się wybaczyć, prawda? Adam jednak widzi, że Maja dużo traci na wadze, unika spotkań i przesadnie dokładnie planuje swój czas — a jego przydziela do sekcji mało ważnych.
Intrygi, nagłe zmiany w kadrach, dziwne zadania i do tego zastraszeni inni pracownicy... Adam, deweloper nie jest zadowolony z warunków pracy Mai. A i ta jest coraz bardziej przerażona tym, co obserwuje w Medical. W końcu, gdy zaczyna zwalczać swoje uzależnienie od pracy i zaczyna być szczęśliwa, dochodzi do tragedii. Czy miłość pozwoli jej zawalczyć o siebie?
Alicja Masłowska-Burnos napisała piękną historię o zwalczaniu Ciszy — stanu żałoby, zamknięcia się w sobie; po prostu wewnętrznego cierpienia. To opowieść o odnajdywaniu definicji własnej Ciszy i poszukiwaniu drogi do szczęścia oraz miłości.
Muszę przyznać, że zanim sięgnęłam po tę pozycję, obawiałam się, czy na pewno sobie z nią poradzę — w końcu były to jednak 3 książki wydane w opasłym tomie, który bardzo trudno trzymało się w rękach. Jednak obawy były zbyteczne — gdy już zaczęłam czytać „Ciszę”, nie mogłam się od niej oderwać! Dodajmy, że książka została wydana przy wykorzystaniu lżejszych kartek — w tym samym czasie dostałam książkę o podobnej liczbie stron, która, choć ma mniejszy grzbiet, to waży znacznie więcej. „Ciszę” można na spokojnie trzymać w dłoniach i poza dużą liczbą stron nic nie utrudnia nam jej czytania.
Trzeba przyznać, że autorka nawet do samego końca nie daje czytelnikowi spokoju! Nawet na ostatniej stronie tomu czy całej tej książki umiała mnie doprowadzić do palpitacji serca! Dynamiczna akcja się przeganiała, choć nie brakowało też trochę spokojniejszych, lekkich momentów. To książka, w której można się po prostu zatopić i zapomnieć o rzeczywistości.
Choć książkę lekko się czyta, to muszę też się do czegoś przyczepić! Niestety, jestem bardzo wrażliwa na błędy w książkach, a w tej ich nie brakowało! Bardzo często pojawiały się literówki (które niekiedy całkowicie zmieniały znaczenie słowa i dopiero po dłuższym zastanowieniu rozumiałam, co autorka miała na myśli). Najbardziej irytował mnie częsty brak myślnika, który oddzielałby wypowiedzi bohaterów od komentarzy narratora. Często było tak, że Maja przekazywała czytelnikowi w ramach komentarza pewną informację, którą nie chciała dzielić się z rozmówcą — niestety przez brak myślnika czytelnik nie zawsze mógł się domyślić, że ktoś nie wie tego, co my wiemy. Niby niepozorny myślnik (a w zasadzie jego brak) bardzo zmienia znaczenie wypowiedzi, co często wprowadzało zamęt.
Miejscami Maja irytowała mnie tym, że była trochę infantylna i naiwna, jednak to na szczęście działo się bardzo sporadycznie. Na ogół lektura sprawiała mi dużo przyjemności i po skończeniu jednego rozdziału, zaraz zabierałam się za kolejny. „Cisza” to pozycja, którą zdecydowanie warto rozważyć jako lekturę w jesienne wieczory!
To wydanie serii „Ciszy” ma swoje wady i zalety. Jego grubość może nie zachęcać, jednak jeżeli podejdziemy do niego z pozytywnym nastawieniem, to z pewnością będzie to przyjemna lektura! Wbrew pozorom jest to lekka książka (dosłownie i w przenośni!), która z pewnością wywoła uśmiech na Waszych twarzach! Jednak ostrzegam! Czasami może się też przydać paczka chusteczek, bo kilka razy Alicja Masłowska-Burnos wywołała moje łzy!

Za możliwość przeczytania pozycji serdecznie dziękuję
wydawnictwu Psychoskok! <3

Co sądzicie o wydawaniu całej trylogii w jednym tomie? Czytaliście tę serię w starym wydaniu? Dajcie znać w komentarzach!

Do przeczytania!
Pozdrawiam!
Lexi D.

9 komentarzy:

  1. Mam tę książkę na uwadze, gdyż idealnie wpisuje się w moje upodobania czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro taka dobra na jesienne wieczory, to chętnie przeczytam. Obserwuję i Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przypadnie Tobie do gustu! Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko! <3

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się ciekawa.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem naprawdę warto ją rozważyć w planach czytelniczych! ;)

      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń

Jak już tu jesteś, to może zostawisz coś po sobie? Dzięki!